niedziela, 9 grudnia 2012

Torcik czekoladowy Pierzynka

7 grudzień 2010. Pamiętna data dla całej mojej rodziny. Wtedy to na świat przyszła nasza najmłodsza pociecha. I właśnie w piątek minęło już dwa lata od tego czasu. Takiego dnia się nie zapomina, więc aby to uczcić upiekłam dla naszej jubilatki torcik Pierzynkę. W piątek były jej urodziny, w sobotę była imprezka a dziś podzielę się z Wami  tym  specjałem. Ale ostrzegam, że jest strasznie słodki i od razu proponuję zamienić polewę czekoladową na bitą śmietanę bez dodatku cukru, tylko z dodatkiem soku z 1/2 cytryny.  To dla tych, którzy nie przepadają za  zbyt słodkim ciastem. Oprócz tego ciacho było przepyszne i trochę inne niż zwykle.




Biszkopt czekoladowy:

  • 4 jajka
  • 3/4 szklanki cukru
  • 2 łyżki mąki pszennej
  • 1 łyżka kakao
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia


Masa:

  • 1 opakowanie budyniu śmietankowego
  • 1/2 litra mleka
  • 1 kostka masła
  • 3/4 szklanki cukru


Polewa:

  • 1 kostka masła
  • 1 szklanka cukru
  • 2 łyżeczki kakao
  • 1/4 szklanki mleka


Wykonanie:
Pieczemy biszkopt. W tym celu białka ubijam na pianę, dodaję porcjami cukier i po jednym żółtku. Mąkę, kakao i proszek do pieczenia mieszam razem i delikatnie przesiewam do masy jajecznej. Ciasto przekładam do małej tortownicy wyłożonej papierem do pieczenia i piekę przez 30 min w temp. 180'C. Odstawiam do całkowitego wystygnięcia. Z mleka odlewam ok 1/2 szklanki, resztę zagotowuję, a w pozostawionym rozprowadzam proszek budyniowy i wlewam na gotujące mleko. Zestawiam z ognia i przykrywam folią spożywczą delikatnie dociskając do gorącego budyniu, aby podczas stygnięcia nie powstała na wierzchu kożuch. Gotowy budyń również odstawiam do ostygnięcia. Składniki na polewę  wrzucam do garnuszka i zagotowuję, aż powstanie czekolada. Też schładzam, najlepiej odstawić rondelek na cała noc.
Z biszkoptu odkrawam górę i wydrążam środek pozostawiając ok 1/2 cm ciasta na spodzie i ściankach. Masło ucieram z cukrem na pianę, dodaję porcjami zimny budyń, a na końcu dodaję rozkruszony środek i  wierzch biszkoptu, i delikatnie mieszam całość z  masą.


Tym wypełniam wydrążony biszkopt, wyrównuję i schładzam.


Gotowy torcik polewam płynną czekoladą i jeszcze raz odstawiam w chłodne miejsce. Potem już tylko pozostaje udekorować torcik z wierzchu. Ja użyłam do tego wiórek kokosowych.


A tak wygląda po ukrojeniu:





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Kochani, z przykrością stwierdzam, że spam się szerzy i jestem zmuszona włączyć weryfikację.Nie nadążam z moderowaniem, za utrudnienia bardzo Was przepraszam i mam nadzieję, że wybaczycie mi te niedogodności.

Sernik na zimno na spodzie biszkoptowym z frużeliną jagodową

Jak już pisałam we wcześniejszych postach moja córka jest na diecie i mam ograniczone pole do popisu, więc staram się zrobić coś z produktó...