Nie mam dziś weny twórczej, więc napiszę tylko, że ciasto wyszło kruche, lekko kwaskowe w smaku, a resztę sprawdźcie sami:)
Składniki:
- 45 dag rabarbaru
- 15 dag miękkiego masła
- 10 dag cukru
- sól
- 3 jajka
- 50 g mąki ziemniaczanej
- 20 dag maki pszennej
- 15 dag migdałów
- 50 g płatków owsianych
- cukier puder
Wykonanie:
Rabarbar myję, oczyszczam z włókien i kroję na kawałki. 1/3 masła (100 g) i 1/3 cukru (100 g) oraz szczyptę soli ucieram na gładką masę dodając stopniowo jajka i obie mąki z posiekanymi migdałami. Ciasto wykładam do natłuszczonej tortownicy, na wierzch wykładam kawałki rabarbaru.
Pozostałe masło i cukier razem zagniatam , dodaję płatki owsiane i ewentualnie marcepan oraz posiekane migdały. Kruszonką posypuję wierzch ciasta z rabarbarem i wstawiam do piekarnika nagrzanego do temp 180'C na około 50 minut. Upieczone i przestudzone ciasto możecie posypać cukrem pudrem, lecz niekoniecznie.
A dlaczego ja tego nie jadłam HA!? Wygląda rewelacyjnie, jak zasypane masą kokosu.
OdpowiedzUsuńCoś mi się przypomniało, ale za dużo opowiadania... wieczorem jak nie zapomnę to wpadnę i opowiem:)Miłego dnia :))
Dziękuję, Elu:) Miłego również życzę. A nie jadłaś dlatego, kochana, że nie przyjechałaś do mnie, HA! I czekam na Twą opowieść z niecierpliwością:)
UsuńA propo kokosu, to również go dorzuciłam, ale nie sam:D
HA! właśnie...nie dojechałam i mam za swoje.:(
UsuńCały dzień pamiętałam...że mam opowiedzieć, a teraz prawie bym zapomniała...ale do rzeczy.
Miałam chyba z dziesięć lat, to były wakacje, a więc jak przystało na ludzi mieszkających przy lesie...codzienne zbieranie jagód. I kiedyś przebiłam sobie nogę na gwoździu, a więc dostałam wolne od jagód, ale za to mama kazała mi ugotować kompotu z jej ukochanego rabarbaru. Siostra sobie ze mnie kpiła, że nie potrafię..ale co ja nie potrafię?! Przejęta rolą nagotowałam wielki gar kompotu i czekam aż przyjdą. Są...zmęczone usiadły na ławce pod lipą i siostra mówi...daj kompotu. Pobiegałam, przyniosłam...na co mama to mnie też. Poszłam mamie po kompot i wiedzę przez okno siostra strasznie się krzywi..O! pomyślałam...za mało słodki, a więc w drugą dłoń cukiernica i biegnę do nich. I co widzę...moja siostra puszcza gigantycznego pawia...
Co się okazało...ano Ela nagotowała kompotu z: rabarbaru łącznie z liśćmi, gąsienicami, mszycami nawet kilak skorków pływało. Tak to się zaczęła moja przygoda z gotowaniem. :DD
Kobieto, z Tobą nie można się nudzić, uśmiałam się za wszystkie czasy :DD Widzisz, Elu, jednak na dobre Ci to wyszło, teraz jesteś ekspertem w dziedzinie gotowania:P Może wbiję do Ciebie na kompocik:)
UsuńCóż...tak już mam. Jak zrobię niewypał to jestem szczera i mówię..że dałam...ciała.
UsuńNie ma sprawy...teraz kompocik z rabarbaru gotuję wyborny, ale uraz pozostał. Płuczę i płuczę...aż mi łapska się pomarszczą. :D
Wierzę na słowo:) Widać po Twoich przepisach:)
UsuńNatchnęłaś mnie tym przepisem. Muszę w tym roku zrobić coś z rabarbarem, bo mnie rozniesie ;)
OdpowiedzUsuńChętnie wbiłabym się do Ciebie na kawę i takie ciacho, heh
Zapraszam serdecznie:) Specjalnie, dla Ciebie, upiekę kolejne ciasto:)
Usuń