Pamiętam, jak kiedyś robiłam z moją mamą rurki z kremem. Teraz zaś ja robię ze swoimi dzieciakami. Miło się wspomina takie chwile. Dlatego dziś na tapecie właśnie rurki. Takie robione wspólnie, domowo i z humorkiem:) Tak się pracuje z dziećmi i takie chwile pozostają w pamięci na zawsze:) Wspólna praca przy nawijaniu ciasta na foremkę zaowocowała takim oto rezultatem.
Składniki:
Składniki:
- 4 szklanki mąki
- 3/4 szklanki cukru
- 3 żółtka
- 1 kostka masła
- 2 pełne łyżki śmietany 18%
Masa:
- 1 budyń śmietankowy
- 1 szklanka mleka
- 1 szklanka cukru
- 2 kostki białego twarogu
- 1 kostka masła
- 3 żółtka
Wykonanie:
Mąkę i cukier mieszam dodaję żółtka, wiórki masła i śmietanę. Zagniatam ciasto, wałkuję i kroję w pasy szer. ok 3-4 cm.
Foremki do rurek smaruję tłuszczem i nawijam na nie pasy ciasta.
Układam na blasze posypanej mąką i piekę 20 min w temp 180'C. Gotowe odstawiam, a po przestygnięciu usuwam metalową foremkę. W szklance mleka gotuję budyń, nakrywam folią by nie utworzył się kożuch i odstawiam w chłodne miejsce. Ser przepuszczam przez maszynkę. Żółtka ucieram na parze z cukrem, aż będą białe, dodaję po łyżce miękkie masło i biały ser. Następnie dodaję zimny budyń. Masę przekładam do rękawa cukierniczego i napełniam nią moje rurki.
da się czymś amoniak zastąpić? Chętnie bym zrobiła może i to jutro, ale nie mam amoniaku :/
OdpowiedzUsuńSądzę, że proszek do pieczenia nada się równie dobrze jak amoniak:)
UsuńDobra! Wyzwanie przyjęte. W nadchodzącym tygodniu przetestuję Twój przepis! :) Tylko muszę wymyślić czym zastąpić jeszcze, takie gotowe foremki do rurek, coś wymyślę :) Dam znać jak wyszły!
UsuńOK, czekam w takim razie na Twoją opinię:) Mam nadzieję, ze będą smakowały:) Pozdrawiam.
Usuńkiedy dać budyńMajka
OdpowiedzUsuńPo dodaniu białego sera:) Sorki za gafę:)
UsuńHola Beata, me gusta este pastel, yo tambien lo hago, tengo la raceta y los fotos,;) pasate a verlos
OdpowiedzUsuńTe han salido genial ,
un beso
Hola Eniko:) Twoje rurki są z ciasta francuskiego:) Też takie chciałam zrobić, ale może następnym razem. Dziś zadowolę się ciastem półkruchym:) Pozdrawiam
UsuńBeatko...a nie próbowałaś nigdy zmiksować twarogu z odrobiną mleka? To bardzo ułatwia i przyśpiesza prace.
OdpowiedzUsuńTak Elu, tylko, że takiego twarogu używam tylko do naleśników:) Sama nie wiem czemu:)
UsuńEkstra przedstawiony przepis - gratulacje :) tylko dlaczego twój blog to "ciasteczkowy potwór"
OdpowiedzUsuńDziękuję Mirku:) A co do nazwy bloga.... to moje dzieci są jak ten Ciasteczkowy Potwór z ul. Sezamkowej. Wsunął wszystko, do ostatniego okruszka i jeszcze więcej:) Pozdrawiam
Usuń