Zrobiło się w końcu bardzo ciepło, a przy takiej pogodzie, wiadomo, tylko jeść lody.Ciągle tylko słyszę ,,mamo! gorąco! Mamo!"Nie chciało mi się iść po te nieszczęsne lody. Pomyślałam sobie, że za min wrócimy do domu, to lody będą już zjedzone i całą sytuacja powtórzy się od nowa. Wzięłam więc do ręki mój stary i zniszczony zeszyt i zaczęłam wertować kartki. I znalazłam! Zapomniany, na kilka lat odłożony do lamusa, pyszny, zimny lodowiec.Tak oto znów powrócił do łask, dzięki marudzeniu moich pociech.
Składniki:
- 1 litr mleka
- 4 opakowania budyniu
- 2 kostki masła
- 1 1/2 szklanki cukru
- 4 żółtka
- 2 szklanki mleka w proszku
- 2 opakowania biszkoptów okrągłych
- 2 galaretki o dowolnym smaku
Wykonanie:
W połowie mleka ugotować dwa budynie roztrzepane z dwoma żółtkami, w pozostałym leku-2 budynie + 2 żółtka. Oba wystudzić. Masło utrzeć z połową cukru, dodając porcjami wystudzony budyń i szklankę mleka w proszku. Tak samo przygotować drugą masę. Galaretki rozpuścić w 3 szklankach wody, biszkopty moczyć w chłodnej galaretce i układać na spód blachy. Na biszkopty wyłożyć jedną masę, na wierzch ponownie biszkopty moczone w galaretce,na to druga masa. całość zalać pozostałą galaretką i schłodzić. Ciasto najlepiej zostawić na całą noc w lodówce. Im bardziej schłodzone, tym bardziej smakuje jak lody.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Kochani, z przykrością stwierdzam, że spam się szerzy i jestem zmuszona włączyć weryfikację.Nie nadążam z moderowaniem, za utrudnienia bardzo Was przepraszam i mam nadzieję, że wybaczycie mi te niedogodności.