Mój syn niedawno obchodził swoje ósme urodziny i z tej okazji urządził sobie imprezkę w gronie przyjaciół. Oczywiście nie mogło zabraknąć tortu, tylko który wybrać, kiedy przepisów bez liku. Dylemat był i znikł :) Na szczęście to ja jeszcze decyduję co mam upiec, gdyż wpadł mi w oko przepis na tort prezydenta. Nie mam pojęcia skąd taka nazwa, ale tort wyszedł naprawdę pyszny :) Najlepiej smakował po 48 godzinach leżakowania w lodówce :)
Biszkopt:
Biszkopt:
- 6 jaj
- 1 szklanka mąki pszennej
- 1/2 szklanki mąki ziemniaczanej
- 1/2 szklanki cukru pudru
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
Masa:
- 2 kostki masła
- 2 całe jajka
- 2 żółtka
- 20 dag cukru pudru
- 1 puszka ananasów
- 1 tabliczka mlecznej czekolady
Dekoracja:
- 1/2 litra śmietany kremowej 36%
- 2 opakowania zagęstnika do śmietany
- 1 opakowanie cukru waniliowego
- 1 szklanka siekanych orzechów
Wykonanie:
Białka ubijam na sztywną pianę dodając na przemian cukier i po jednym żółtku. Mąkę mieszam z proszkiem do pieczenia i delikatnie dodaję do masy jajecznej. Spód tortownicy o śr 26 cm wykładam papierem do pieczenia, przekładam ciasto i wstawiam do piekarnika nagrzanego do temp. 180'C na 40-45 min. Upieczone wyjmuję i odstawiam by całkowicie wystygło. Zimny biszkopt wyjmuję z blaszki i kroję na trzy części.
Całe jajka i dwa żółtka ubijam na parze z cukrem pudrem, aż masa będzie puszysta i prawie biała. Masło ucieram dodając po łyżce kogel-mogel. Masę dzielę na dwie części. Do jednej dodaję kawałeczki odsączonego ananasa, a do drugiej czekoladę uprzednio potraktowaną blenderem. Sok z ananasa mieszam z przegotowaną i schłodzoną wodą w stosunku 1:1 i doprawiam do smaku sokiem z cytryny ewentualnie cukrem. Na spód patery wykładam jeden krążek biszkoptu, nasączam ponczem ananasowym, wykładam masę z kawałkami ananasa, przykrywam drugim krążkiem biszkoptu, ponownie nasączam ponczem, wykładam masę z kawałkami czekolady, przykrywam ostatnim krążkiem biszkoptu nasączonym ponczem ananasowym.
Kremówkę ubijam z zagęstnikiem i cukrem waniliowym na sztywno. Dekoruję wierzch tortu rozetkami z bitej śmietany oraz siekanymi orzechami
Biszkopt wyrósł extra!!!! Tort wydaje się być przepyszny, jubilatowi i kolegom smakował?
OdpowiedzUsuńSmakował :) Jedli, aż im się uszy trzęsły :D pozdrawiam Aniu :)
Usuńwszystkiego najlepszego dla jubilata :***
OdpowiedzUsuńa tort jest taki że chciałabym kawałek ;) najlepiej największy ;)
Dziękuję w imieniu jubilata :) Zapraszam w takim razie na ciacho :) Pozdrawiam Małgosiu :)
Usuńkonkretne ciacho:)
OdpowiedzUsuńDziękuję:) Pozdrawiam Justynko :)
UsuńTort świetny, mój ma w marcu, a córa w lutym więc Bozenko ukradnę przepisik :)
OdpowiedzUsuńA kradnij sobie, kradnij Justyś :) Był pyszny :D
UsuńPysznie wygląda ten tort. Fajnie być Jubilatem. Taki słodki prezent od Mamy.
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego dla Jubilata :)
Dziękuję, Krysiu, w imieniu jubilata :) Pozdrawiam :)
UsuńBetti ale Ci biszkopt wyrósł aż jestem zazdrosna:(
OdpowiedzUsuńA jakiego to prezydenta ten tort?:P
A tak w ogóle piękne ciacho:)
Ani się waż zazdrościć, babki już mi zaczęły opadać, teraz chcesz by biszkopty były z zakalcem ? Jak zrobię tort z zakalca ? A prezydenta sama sobie wybierz, ja nie będę robić tu żadnej reklamy :P Dzięki Elu :) Pozdrawiam serdecznie :)
UsuńO masz...następna zwie mnie od czarownic. :D Jak Ci upadnie zrób bajaderki. :) :P
UsuńOK :) Zrobię na pewno :)
UsuńAle biszkopt!! tort cudny i najchętniej wprosiłabym się na kawałeczek:) wszystkiego naj dla jubilata:)
OdpowiedzUsuńDziękuję Reniu i zapraszam w takim razie na kawałek ciasta :) Pozdrawiam
UsuńBiszkopt wzorowy, tort zawsze na czasie, mówiono na niego ambasador, prezydent, a mnie smakuje jednakowo bez wzgledu na nazwę. Jest po prostu pyszny
OdpowiedzUsuńDziękuję Bożenko :) A przepis na ciasto o nazwie ambasador również posiadam, nawet dwa, a każdy inny :)
UsuńBeatko, bardzo korzystnie u Ciebie na blogu z tym jasnym tłem i innymi zmianami, gratuluję.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Ci się podoba, Bożenko :) Pozdrawiam serdecznie :)
UsuńPiękny,wysoki biszkopt:) A i tort cudnie wygląda,tak też pewnie smakował:))
OdpowiedzUsuńDziękuję:) Przyznaję, tort był pyszny :) pozdrawiam Mariolu :)
OdpowiedzUsuń