Postanowiłam, że dziś dodam ten post. Nie mam zamiaru czekać cały rok by go opublikować. A że faworki pasują właśnie na dziś to zaszaleję i dodam dwa posty. Przepis na te wspaniałe i kruche ciasteczka znalazłam na tym blogu i jestem zadowolona. Polecam. Mnie się udały, a raczej miałam dwie lewe ręce do robienia faworków :D
Składniki:
Wykonanie:
Mąkę, żółtka i spirytus mieszam i dodaję tyle śmietany by ciasto było elastyczne. Zagniatam, rozwałkowuję cieniutko i kroję w paski o szer ok 3 cm. Każdy kroję w romby i na środku rozcinam radełkiem. Jeden koniec ciasta przeplatam przez powstały otwór i smażę na gorącym tłuszczu. Wyjmuję na ręcznik papierowy, przekładam na talerz i obficie posypuję cukrem pudrem.
Składniki:
- 2 szklanki mąki
- 4 żółtka
- 1 łyżka spirytusu
- śmietana 18% tyle ile wchłonie ciasto
- tłuszcz do smażenia
- cukier puder do posypania
Wykonanie:
Mąkę, żółtka i spirytus mieszam i dodaję tyle śmietany by ciasto było elastyczne. Zagniatam, rozwałkowuję cieniutko i kroję w paski o szer ok 3 cm. Każdy kroję w romby i na środku rozcinam radełkiem. Jeden koniec ciasta przeplatam przez powstały otwór i smażę na gorącym tłuszczu. Wyjmuję na ręcznik papierowy, przekładam na talerz i obficie posypuję cukrem pudrem.
Beatko, o czym Ty mowisz? Ty nigdy nie masz lewych rąk do robienia czegokolwiek :)
OdpowiedzUsuńMam, mam:) Tylko nie mówię o tym głośno:D Do dzisiaj:)
OdpowiedzUsuń