Ostatnio nazrywałam sobie dość dużą ilość porzeczki czarnej. Z jednej części zrobiłam dżemy, z innej kompoty, a z resztę postanowiłam użyć do ciasta. Wyszukałam w ,, Oliwii" przepis na z owocami i robię. OK, ciasto wstawione, w końcu upieczone, ale zbyt gorące. Wszyscy czekają na to, kiedy wystygnie i kiedy będzie można go pokroić. Dzieciarnia się nie cierpliwi. Nareszcie moment konsumpcji nadszedł...... i co się okazuje? Ilość cukru dodana do tej ilości porzeczki jest niewystarczająca. Czyli kwaśne niesamowicie :) Ale, ale... to nie wszystko... zdania domowników są podzielone pół na pół. Jedna połowa twierdzi, że jest świetne i taka tortownica to stanowczo za mało , druga zaś-że okropne w smaku i nie nadaje się do jedzenia :) Heh, sama nie wiem, bo zniknęło dość szybko. Ja ze swej strony mogę tylko dodać, że należy zwiększyć ilość cukru do połowy szklanki i wtedy wymieszać z porzeczkami. A jeśli to nie zda egzaminu, to miałam jeszcze pomysł, by zrobić słodką bitą śmietanę na wierzch, przykryć nią porzeczki, ale ciasto zbyt szybko zniknęło i nie zdążyłam.:D
Ale antyreklama mojego wypieku . Mam tylko nadzieję, że to Was nie zniechęci, a wręcz przeciwnie.
Wypróbujcie na różne sposoby i dajcie znać jak wyszło :) Mnie osobiście smakowało :)







